Próba samobójcza Paris Jackson, która zbiegła się niemal z czwartą rocznicą śmierci jej ojca, wstrząsnęła amerykańskimi mediami. 15-letnia córka zmarłego piosenkarza targnęła się na swoje życie, bo, jak twierdzą osoby z jej otoczenia, nie pogodziła się z jego odejściem, a także zmagała się z prześladowaniami ze strony rówieśników. Miały się one nasilić po tym, jak w mediach pojawiły się kolejne oskarżenia Jacksona o pedofilię. Zobacz: Nie wróci do szkoły! "Była tam prześladowana!"
Krótko przed próbą samobójczą Paris odnowiła kontakt ze swoją biologiczną matką, niegdysiejszą osobistą pielęgniarką gwiazdora, Debbie Rowe. To ona potwierdziła mediom informacje o targnięciu się na życie córki. Teraz jednak okazuje się, że nastolatka... nie chce jej widzieć. Zabroniła Rowe odwiedzin w szpitalu, w którym wciąż przebywa, poprosiła za to o skontaktowanie się z nianią, która wychowała ją i dwóch jej braci, Grace Rwaramba.
Dzieci ją kochają, z wzajemnością. Niestety, Grace i Debbie nie dogadują się najlepiej - przyznaje informator magazynu People. Cała sytuacja staje się gorsza z dnia na dzień. Dodatkowo Prince i Blanket nie chcą mieć nic wspólnego z matką. Są przekonani, że ich porzuciła.
Przypomnijmy, że kiedy Jackson postanowił zakończyć - i tak raczej udawany - związek z Rowe, odprawił ją sowitą sumą, za którą obiecała nie zdradzać tajemnic rodzinnych i nie rościć sobie praw do Prince'a Michaela, Paris i Blanketa.