Związek Madonny i Guya Ritchiego nigdy nie należał do spokojnych. Tym razem nie chodzi jednak o kłótnie. Wygląda na to, że para nie jest ze sobą tak blisko jak kiedyś. W branży mówi się wręcz, że małżonkowie już się rozstali, tylko ukrywają to jeszcze przed prasą. Przyjaciółka Madonny przyznaje:
Ona spędza z nim teraz bardzo mało czasu. W tej chwili ma wręcz obsesję na punkcie wszystkiego, co związane z jej karierą. Nowa płyta świetnie się sprzedaje i wygląda na to, że nic innego jej teraz nie interesuje.
Przedstawicielka Madonny Liz Rosenberg zaprzecza tym pogłoskom. Jej zdaniem na planie nowego teledysku „Sorry” widać było, że między Madonną i mężem wszystko jest w porządku: Guy przyjechał na plan dwa razy: najpierw z dziećmi, a drugi raz sam. Pan i Pani Ritchie byli uśmiechnięci i bardzo zadowoleni ze swojej obecności. Widać było, że są szczęśliwą i kochającą się parą. Oczywiście, na pewno tak to wyglądało. Coś mi jednak mówi, żeby nie ufać do końca oficjalnym oświadczeniom. Szczególnie, że tej słodkiej wersji zaprzecza sama Madonna. W październiku zeszłego roku zaskoczyła wszystkich przyznając:
Wydaje mi się, że wyszłam za mąż trochę zbyt pochopnie. Mój mąż nie okazał się być dla mnie tym wszystkim, czym wyobrażałam sobie, że będzie. Nie istnieje coś takiego jak idealny partner. Ale później dodała: Dziękuję Bogu każdego dnia za to, że poślubiłam mężczyznę, który inspiruje mnie intelektualnie i każe mi myśleć.
Cóż, ciekawe czy to samo może powiedzieć Britney Spears o Kevinie Federline. A jeżeli chodzi o Madonnę, to widać, że znalazła porządnego faceta. Warto, żeby tego nie zmarnowała. Trzymamy kciuki, w końcu kariera to nie wszystko.