W Polsce trwa obecnie dyskusja na temat In vitro. Biorą w niej udział głównie politycy i księża. Od czasu do czasu media proszą o komentarz specjalistów w dziedzinie sztucznego zapłodnienia oraz, oczywiście, celebrytów. Głos zabrała także Małgorzata Rozenek, która miała poważne problemy z zajściem w ciążę. Dzięki In vitro urodziła dwóch synów. Zobacz: Rozenek do polityków: "IN VITRO JEST ETYCZNE!"
Pracująca w prawicowym tygodniku Małgorzata Kożuchowska nie ukrywa, że nie popiera tej metody i nazywa ją "wymuszaniem ciąży na naturze". Sama skończyła w tym roku 42 lata i zapytana, czy w razie problemów z poczęciem zdecydowałaby się na pomoc specjalistów, powiedziała:
Nie mam poczucia, że jeżeli nie urodzę dziecka, zmarnuję życie. Nie leczę się i nie mam ochoty na In vitro – cytuje ją Życie na gorąco. Niczego nie będę wymuszać na naturze, bez względu na to, czy jestem za In vitro, czy przeciw. Jeśli pojawi się dziecko, będziemy szczęśliwi. Natomiast na pewno nie cierpię z powodu tego, że nie mamy dzieci.