Agnieszka Radwańska nie ukrywa, że lubi luksus. Największą słabość ma do markowych i bardzo drogich torebek znanych marek. Mimo że stać byłoby ją na pójście do butiku i kupienie wszystko po oryginalnych cenach, twierdzi, że znalazła sposób, by zaoszczędzić na zakupach.
W najnowszym wywiadzie wyznaje, że nie czuje potrzeby kupowania ubrań i dodatków z najnowszych kolekcji. Chętnie chodzi za to do outletów.
Lubię nosić firmowe rzeczy, ale w dobrych cenach. Nie wydaję krocia na ciuchy, choć mogłabym. Czasem zdarza mi się kupować firmówki. Torebka Louis Vuitton czy buty Loubotina trochę kosztują, a mam kilka takich par – chwali się. Jednak ubrania kupuję z przeceny, przede wszystkim w Ameryce, w firmowych outletach. Tam można kupić rzeczy światowych kreatorów mody w śmiesznych cenach - po 20-30 dol.”
W Polsce za taki sam sweterek musiałabym zapłacić 600 zł, a on nie jest tyle wart. Więc nawet jeżeli mnie stać na daną rzecz, ale uważam, że nie jest warta wysokiej ceny, nie kupuję jej. Z Ameryki przyjeżdżam czasem z dwiema wielkimi walizkami, bo grzech nie kupić tak tanio.
Zobacz też: Radwańska: "MOJĄ MIŁOŚCIĄ SĄ LOUBOUTINY!"