Bogaty mąż Katarzyny Gwizdały, Jean Manuel Rozan, nie kryje rozczarowania polskim show biznesem, który nie docenił "odkrytej" przez niego ambitnej celebrytki. Jak niedawno wyznał, uważa Gwizdałę za ideał pod każdym względem, a "jedyna rzecz, do jakiej można się przyczepić, to że jest za mało pewna siebie". Zobacz: "Jest bardzo utalentowaną AKTORKĄ, PIOSENKARKĄ i TANCERKĄ!"
Jeszcze bardziej oburzył go fakt, że nazwisko Kasi wypłynęło w kontekście afery Wojciecha Fibaka i ludzie "żartują z niej bez powodu". Rozan postanowił zareagować stanowczo. Wprawdzie nie podważa słów Fibaka, jednak próbuje odwrócić uwagę czytelników, wypominając im, że... za mało szanują promowaną przez Galę i TVN Gwizdałę.
Zamiast żartować bez powodu, Kate powinna być chwalona za odwagę i wspaniałomyślność - poucza Polaków w Super Expressie. Kasia adoptowała synka zanim poznała Piotra. Zmieniła jego życie na lepsze i jego poprzednie imię na Shaanti, co w hinduskim oznacza "pokój". W sierocińcu w Białymstoku jest 60 samotnych dzieci, czekających na adopcję. Czy polskie media nie powinny zachęcać do tego, co zrobiła Kate?
Przypomnijmy, że Gwizdała zaprzeczyła niedawno słowom Wojciecha Fibaka, jakoby poznała Rozana dzięki jego pośrednictwu.
Jesteśmy bliskimi znajomymi Fibaków i mamy wrażenie, że próba wciągnięcia nas do tej historii nie ma zupełnie sensu - zapewniają modelka i jej były mąż.
Wydaje się, że "wciągnął" ich sam Fibak, chwaląc się młodej dziennikarce:
To może być dla ciebie na jakieś dwa, trzy lata. On ci pomoże w jakichś rzeczach, kosztach studiów, opłatach za telefon. Ja poznałem Kasię Gwizdałę z tym jej poprzednim Francuzem. Wiesz, ja mam takich przykładów ze 30, jak nie więcej.
Przypomnijmy, jak o swoim życiowym sukcesie opowiadała sama Gwizdała: "Nie muszę pracować! POŁĄCZYŁAM ODPOWIEDNICH LUDZI!"