**_
_**
Jak już pisaliśmy, fotografie Grycanek oddających hołd wyrobom firmy Louis Vuitton wywołały natychmiastową reakcję polskiego przedstawiciela firmy. PR manager marki wydała oficjalne oświadczenie, w którym zapewnia, że firma nie ma i nie chce mieć nic wspólnego z Grycankami i że nie są one "ambasadorkami" polskiego sklepu Louis Vuitton.
Oczywiście każdy może sobie robić prywatne zdjęcia z torebkami dowolnej firmy lub bez. Kłopot w tym, że sesja Grycanek do takich nie należała. Jak informuje tygodnik Gwiazdy, zdjęcia pochodzą z profesjonalnej sesji i zostały opublikowane bez zgody autora.
_**Marta nie ma prawa się tym chwalić**_ - żali się w rozmowie z tabloidem były współpracownik Grycanki. Wiele spraw z ekipą nie zostało uregulowanych.
Czyli pewnie im nie zapłaciła, ani nie wykupiła praw autorskich do zdjęć. A może miała jednak zostać "ambasadorką", tylko ktoś się rozmyślił...?
Faktycznie, gdy dodzwoniliśmy się do byłej menedżerki Grycan, potwierdziła ona, że Marta opublikowała zdjęcia bez zgody fotografa - dodaje tabloid.
Trzeba przyznać, że trudno było zrobić firmie Louis Vuitton jeszcze gorszą reklamę. Chciałybyście wyglądać jak te "kobiety sukcesu"? :)