Rihanna wciąż jest w bardzo imprezowym nastroju. Zatraciła się ponoć tak mocno, że o jej zdrowie i kondycję psychiczną martwią się już najbliżsi. Ponoć chcieliby, żeby 25-latka poszła wreszcie na odwyk, bo traci kontrolę nad swoim życiem.
Niestety, złe nawyki Rihanny odbijają się też na jej odbiorcach. Wokalistka koncertuje obecnie w Europie, ale fani z angielskiego Birmingham nie będą chyba dobrze jej wspominać. Na noc przed koncertem świetnie bawiła się w jednym z londyńskich klubów, a na scenę wyszła... spóźniona o dwie godziny.
Bawiła się z asystentką, Mellisą Forde i bratem Rorreyem do 3 nad ranem - opisuje informator magazynu Radar. Fani nie kryli oburzenia. Wśród tłumu dało się wyraźnie słyszeć narzekania, że bilet na koncert kosztował 60 funtów (ponad 300 zł), a Rihanna spóźniła się dwie godziny i śpiewała naćpana.
Przypomnijmy, że 7 lipca Rihanna wystąpi w Polsce. Potraktuje polskich fanów równie profesjonalnie?