Miley Cyrus już od dawna nie gra narzuconej jej przez wytwórnię Disneya roli grzecznej dziewczynki z "pierścionkiem czystości" na palcu. Piosenkarka podąża śladami Rihanny i robi się coraz bardziej wyzywająca. Gwiazda regularnie chwali się odważnymi zdjęciami na Twitterze i Instagramie. Co prawda Miley jeszcze nie imprezuje ze striptizerkami jak Barbadoska, ale z jej najnowszego komentarza wynika, że zdarzało jej się palić marihuanę.
Moim zdaniem alkohol jest bardziej niebezpieczny niż marihuana. Ludzie mogą być na mnie źli za te słowa, ale nie obchodzi mnie to. Widziałam wielu ludzi, którzy przez alkohol upadli samo na dno. Natomiast ani jednej, która stoczyła się przez trawkę - powiedziała w rozmowie z magazynem Rolling Stone.
W stanie Kalifornia marihuana jest legalna. Ciszę się, że mieszkam w miejscu, w którym możesz być, kim chcesz. Imprezy po skręcie także są znacznie lepsze, niż gdy wszyscy są pijani - dodała.
Zgadzacie się z nią?
Niedawno na jednym z profili Miley pojawiło się jej zdjęcie ze skrętem: