15-letnia Paris Jackson dała się na początku poznać jako wrażliwa i raczej rozsądna nastolatka. Po śmierci Michaela Jacksona wraz z dwójką rodzeństwa trafiła do normalnej szkoły, zaczęła widywać się z rówieśnikami i pokazywać publicznie. Matka gwiazdora, sprawująca nad nimi opiekę Katherine Jackson zdecydowała, że będą miały normalne dzieciństwo.
Niestety, okazało się, że Paris cierpi wciąż nie tylko w związku z odejściem ojca, ale również przez znęcające się nad nią szkolne "koleżanki". Na początku czerwca próbowała odebrać sobie życie. Teraz pojawiła się informacja, że dziewczynka... nie obchodzi swoich urodzin od czasu, kiedy zmarł Michael. W toczącym się obecnie procesie w sprawie odszkodowania od organizatorów trasy This Is It, w którym rodzina gwiazdora domaga się 40 (!) miliardów dolarów, zeznawał wczoraj niejaki Kai Chase, były osobisty kucharz piosenkarza. Jak zapewniał, Paris wciąż bardzo cierpi.
Naprawdę się załamała. Nie obchodziła urodzin od czasu jego śmierci - mówił przed sądem Chase. Nie chciała świętować. Paris zawsze była ukochaną córką tatusia, teraz więc jest jej bardzo, bardzo ciężko. Jest zagubiona, próbuje dowiedzieć się, kim jest.
Miejmy nadzieję, że wakacje w towarzystwie biologicznej matki jej w tym pomogą.