Reese Witherspoon opowiedziała, co myśli o borykających się z problemami gwiazdkach. Nie zostawiła na nich suchej nitki. Stwierdziła, że Britney Spears, Lindsay Lohan i Paris Hilton stanowią fatalny wzorzec dla współczesnych kobiet. Ich zachowanie jest "smutne i bardzo dziwne". Reese uważa, że cała ta trójka rujnuje dokonania pokoleń kobiet walczących o swoje prawa w społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn:
Nie tego nam potrzeba. Nie potrzebujemy czytać o gwiazdach, które cały czas pozują i są tak spragnione uwagi mediów, że wykorzystują stereotypy narosłe wokół symboli seksu. Moja mama i babcia musiały niesamowicie ciężko walczyć, żeby w ogóle móc cokolwiek osiągnąć w świecie rządzonym przez mężczyzn. Kobiety mądre, seksowne i odnoszące sukcesy nie muszą udawać głupich.
Reese z pewnością nie udaje słabej i głupiej. Potrafi zażarcie walczyć o to, czego chce i nie wstydzi się ambicji. Najlepiej opłacana aktorka w Hollywood miała już z tego powodu problemy. Jej "dominujący" charakter zraził do niej byłego męża, Ryana Phillippe.