O Krystynie Pawłowicz znów jest głośno dzięki kontrowersyjnej wypowiedzi. Tym razem zatroskana niskimi wskaźnikami dzietności wśród Polaków 61-letnia singielka wypowiedziała się na temat prostytutek. Posłanka PiS wystąpiła w Radiu Maryja, aby ostrzec przed ustawą poszerzającą zakaz nierównego traktowania o osoby o odmiennej tożsamości płciowej.
W swoim wystąpieniu do pana Roberta Biedronia powiedziałam: "kolego", bo jak powiedziałam "chłopie", to poskarżył się marszałkowi, powiedział, że ja go obrażam - relacjonowała przebieg debaty Sejmowej Pawłowicz. "To jak ja mam mówić do ciebie? Jesteś chłop czy nie jesteś chłop?". I on sam nie wiedział, czy on jest chłop, czy on jest baba. Więc ja powiedziałam panu Biedroniowi, że takie rzeczy się leczy. Że stany nienaturalne nie mają prawa zrównywać się z konstytucją.
Na róność nie zasługują jej zdaniem nie tylko prostytutki, ale również "osoby bluźniące" oraz "z zaburzoną psychiką":
Prostytutki, nie mogą żądać takiego samego traktowania jak normalne kobiety zachowujące się w sposób obyczajny - kontynuowała. Więc powiedziałam, że art. 32 chroni, nakazuje równość, ale równość tych podmiotów, które działają w logice prawa natury. Praw naturalnych, obiektywnie sprawdzalnych, biologicznie, psychologicznie itd. Natomiast osoby bluźniące, z zaburzoną psychiką, nie mogą tego żądać.