Jak już pisaliśmy, w weekend znany z Tańca z gwiazdami "Rafał M." został aresztowany za znieważenie policjantów na służbie. Patrol wezwali sąsiedzi willi na toruńskim osiedlu Wrzosy, znękani odbywającą się tam całonocną imprezą. Zobacz: Maserak ZATRZYMANY! WYZYWAŁ POLICJANTA!
Do Torunia złodziej blokad samochodowych został zaproszony wraz z inną tancerką TVN-u, Magdą Soszyńską-Michno, na obchody święta miasta. Po zakończeniu obowiązków służbowych resztę weekendu postanowił spędzić na imprezie. Jak informuje Fakt, tancerz wpadł przez własną głupotę. Kierowany jakimś dziwnym porywem zaczął nagle obrażać policjantów.
Pech chciał, że gdy M. dotarł na miejsce, sąsiedzi mieli już dość hałasów i zadzwonili po policję. Kiedy patrol dobijał się do drzwi, nikt im nie otworzył. Mundurowi wrócili więc do samochodu, by sporządzić notatkę służbową - relacjonuje tabloid. Jakież musiało być ich zdziwienie, gdy po krótkim czasie nagle spostrzegli idących w ich stronę z klatki schodowej dwóch mężczyzn, których zidentyfikowali jako uczestników imprezy widzieli ich bowiem na balkonie mieszkania, w którym trwała zabawa.
Policjanci twierdzą, że gdy próbowali podejść do panów, M. zaczął ich wulgarnie wyzywać. Chcieli go zatrzymać, ale on ich lekceważył. W końcu dostał gazem po oczach i trafił na komisariat. Wydawać by się mogło, że tancerz mógł spokojnie przeczekać najgorętsze chwile i nie pakować się wprost na policyjny patrol. Wygląda na to, że M. wpadł przez zupełny brak sprytu.
Jak już pisaliśmy, po zatrzymaniu wystąpiły poważne kłopoty z dogadaniem się z Maserakiem. Wypity przez niego alkohol uniemożliwiał bowiem komunikację. Do niedzielnego popołudnia funkcjonariusze czekali aż wytrzeźwieje.