Ilona Felicjańska postanowiła poskarżyć się publicznie, że mąż zmuszał ją seksu oralnego, nawet po próbie samobójczej. Jak się okazało, nie zawsze miała odpowiedni nastrój i na tym tle dochodziło do nieporozumień. Ilona dała do zrozumienia, że w tej sytuacji rozwód był jedynym wyjściem. Okazuje się, że poróżnił ich nie jej problem alkoholowy, tylko niechęć do "robienia laski"...
Modelka i początkująca pisarka postanowiła dalej drążyć temat. Widocznie uznała, że jej synowie ciągle nie mają wystarczająco ciężko w szkole. Postanowiła zaskoczyć ich kolejnymi wyznaniami dotyczącymi swojego życia seksualnego ich rodziców.
Seks nigdy nie był dla mnie ważny - zapewnia Ilona. Ani mój mąż, ani nikt przed nim nie rozbudził mnie w takim stopniu, bym odkryła, jak może smakować burza namiętności. Ale to chyba też rodzinne. Żartowałam nawet kiedyś z jedną z moich koleżanek, że seks to dla nas rzecz drugorzędna. Rzeczywiście w naszej rodzinie seks i obowiązek małżeński znaczyło mniej więcej to samo. Akt płciowy, do którego dochodziło z konieczności. Ale przecież miłość nie polega na tym, by egzekwować ode mnie obowiązki małżeńskie. To ma być miłość?