W jego przypadku chyba już nic nie zdziwi. Justin Bieber pokazał już, jak traktuje biedniejszych i mniej sławnych od siebie. spędził ten weekend w Las Vegas. W niedzielę wybrał się do klubu Las Vegas Indoor Skydiving, w którym można polatać w tunelu powietrznym. Niestety, właściciele musieli go stamtąd wyrzucić.
Bieber pojawił się w lokalu na kilka minut przed zamknięciem. Towarzyszyło mu sześcioro znajomych. Zapewnił, że zapłaci za wszystkie loty. Właściciele zdecydowali więc, że specjalnie dla niego nie zamkną tunelu. Po zabawie zaproponowali mu, że umorzą mu rachunek, który wyniósł 1600 dolarów, jeśli wrzuci na Instagram zdjęcie samego siebie w tunelu. Zgodził się i udał, że robi to telefonem. Dopiero później okazało się, że żadne zdjęcie nie pojawiło się w sieci...
Tak naprawdę tylko udawał, że wrzuca zdjęcie na profil - mówi informator. Wyszedł nie płacąc i nie dając nikomu napiwków. Zachowywał się jak dupek. Jego ekipa nie szanowała niczego. Czas najwyższy, żeby zszedł na ziemię.
Z tym może być trudno. Przynajmniej dopóki na sucho uchodzi mu opluwanie sąsiadów.