Jak już pisaliśmy, byli koledzy Anny Wyszkoni z zespołu Łzy zarzucili jej, że na opolskim festiwalu bezprawnie wykonała utwory, do których nie ma praw. Żona Adama Konkola, Angelina, w ostrych słowach zaatakowała piosenkarkę na swoim profilu.
Złodziejstwo w biały dzień! Ukraść zespołowi Łzy dwie SuperJedynki, które zdobyli jako zespół roku i przebój roku podczas KFPP w Opolu i przypisać je Wyszkoni... - napisała. Złodziejstwo i oszustwo w biały dzień! Ania mogła mieć na tyle godności, żeby wystąpić ze swoimi piosenkami i na tyle honoru, żeby w dalszym ciągu nie okradać zespołu ŁZY. Jak widać dla kasy idzie po trupach do celu! Żenada! Odeszła więc nie powinna ruszać repertuaru zespołu Łzy, ale honor to słowo, które zawsze niestety były jej obce.
W odpowiedzi Wyszkoni tłumaczyła, że jako współautorka piosenek ma do nich prawo.
Jestem współkompozytorką piosenki "Oczy szeroko zamknięte", więc nawet gdyby wykonywanie cudzych kompozycji było przestępstwem, a nie jest, to i tak nikomu nie wolno powiedzieć, że coś ukradłam - wyjaśniła na swoim oficjalnym profilu. Równie dobrze ja mogłabym powiedzieć, że Łzy oszukują mnie wykonując "moje" piosenki na swoich koncertach. Ale to nie jest tak. Stworzyliśmy je razem, więc wszyscy mamy takie samo prawo do ich wykonywania.
Teraz ocenia jednak, że była trochę za grzeczna. W rozmowie z Super Expressem wypowiada się na temat dawnych kolegów z zespołu bardziej krytycznie.
Byłabym wdzięczna moim kolegom, gdyby się ode mnie odczepili - mówi. Muzyka powinna łączyć, a nie dzielić. Przykre jest to, że po 14 spędzonych wspólnie latach i tylu sukcesach, padło kilka przykrych słów, które ja zakopałam głęboko, ale moi koledzy mają z tym większy problem. Nie będę tego rozpamiętywać.
Zobacz też: Łzy atakują Wyszkoni! "ZŁODZIEJKA I OSZUSTKA!"