Na okładkę magazynu Grazia trafiła Małgorzata Kożuchowska i jej słowa: Nie mam ochoty na In vitro. Wypowiedź znanej z przywiązania do katolickich wartości aktorki posłużyła gazecie do przeprowadzenia "analizy jej życia prywatnego". Okazuje się, że cytowane wypowiedzi znajomych oraz wnioski, jakie Grazia wyciągnęła z wypowiedzi sprzed dwóch lat bardzo nie spodobały się Kożuchowskiej.
Na jej profilu pojawił się wpis komentujący artykuł i okładkę:
Dwutygodnik "Grazia", piórem swojej dziennikarki, postanowił przeprowadzić analizę mojego życia prywatnego w kontekście macierzyństwa. Odbyło się to bez mojej zgody i wiedzy! (...) Jak widać dwutygodnik "Grazia", nie potrafi tego uszanować. Mimo, że się znamy, nie stać ich na odwagę i telefon do mnie lub mojej rzeczniczki i pytanie o to, czy chcę zabrać głos w tej sprawie i czy w ogóle zgadzam się na wykorzystanie mojego wizerunku na okładce "Grazii" w kontekście mojej wypowiedzi z 2011 roku dla VIVY. Jakby tego było mało, bezczelnie "ubiera się" to w formę wywiadu, a tezy podpiera informacjami pochodzącymi od osób trzecich.
Odczytuję to jako kompletny brak szacunku. I najzwyczajniej w świecie, po ludzku, jest mi po prostu przykro.
Przypomnijmy, co powiedziała w wywiadzie:
Nie mam poczucia, że jeżeli nie urodzę dziecka, zmarnuję życie. Nie leczę się i nie mam ochoty na In vitro. Niczego nie będę wymuszać na naturze, bez względu na to, czy jestem za In vitro, czy przeciw. Jeśli pojawi się dziecko, będziemy szczęśliwi. Natomiast na pewno nie cierpię z powodu tego, że nie mamy dzieci.