Doda konsekwentnie uważa się za "królową" i ucieleśnienie kobiecej urody. Lubi też podkreślać swoją gwiazdorską pozycję, co czasem stawia innych celebrytów w niezbyt komfortowej sytuacji. Niedawno została na przykład zaproszona na pokaz mody, na którym w pierwszym rzędzie zasiadły Edyta Herbuś, Ola Kwaśniewska i Joanna Horodyńska. Piosenkarka postanowiła zrobić wielkie wejście, więc... spóźniła się ponad godzinę.
To był koszmar - wspomina w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy uczestnik pokazu. Wszyscy czekali na nią i nie byli z tego powodu zadowoleni. Doda przyszła spóźniona i wcale nie miała z tego powodu wyrzutów sumienia. Do tego zrobiło się zamieszanie z miejscami i część ważnych gości musiała siedzieć na ziemi.
Biorąc pod uwagę, że chodzi o ten pokaz, na którym zabłysnęła wizerunkiem Ciasteczkowego Potwora, trudno odgadnąć, co ją tak długo zatrzymało w domu. Strój i fryzura?