Zdjęcia paparazzi, na których widać, jak miliarder Charles Saatchi dusi swoją żonę, telewizyjną gwiazdę Nigellę Lawson, szybko obiegły cały świat i wywołały szok. Informatorzy magazynu People donosili, że w małżeństwie od dłuższego czasu dochodzi do regularnych aktów przemocy ze strony męża Brytyjki, jednak ona sama odmówiła komentarza w tej sprawie. Znacznie bardziej wylewny był za to Saatchi, który zapewnił, że była to jedynie mała sprzeczka i że... zawsze w ten sposób kłóci się z żoną. Zobacz: "DUSIŁ JĄ, A ONA PŁAKAŁA! To był szokujący widok!"
Najwyraźniej jednak nie chodzi tylko o małe sprzeczki. Lawson po krótkim pobycie we Włoszech powróciła do Londynu i wyprowadziła się od męża.
Tragarze wynosili jej rzeczy z wartej 12-milionów willi w prestiżowej dzielnicy londyńskiej Chelsea - relacjonuje The Sun. Bliscy Nigelli powiedzieli nam, że wiele wskazuje na to, iż to już koniec ich małżeństwa.
53-letnia dziś Lawson wyszła za starszego od niej o 17 lat twórcę legendarnej agencji reklamowej Saatchi&Saatchi w 2003 roku, dwa lata po śmierci męża, dziennikarza Johna Diamonda. Niedługo leci do USA, gdzie występuje jako jurorka w programie telewizyjnym The Taste. Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozpocznie się procedura rozwodowa. Smutną ciekawostką jest, że bajecznie bogaty Saatchi będzie mógł położyć łapę na wartym ponad 20 milionów funtów majątku - większości z nich Nigella dorobiła się bowiem już w trakcie małżeństwa.