Britney Spears ma dziś wrócić na odwyk. Podobno postanowiła, że wyleczy się z nałogów, aby móc odzyskać dzieci. Jeszcze tydzień temu miała zupełnie inne plany. Co więcej, odurzona narkotykami zadzwoniła do swojego byłego męża - Kevina Federline'a i zostawiła mu wiadomość na poczcie głosowej:
Jestem naćpana i będę ćpać dalej!
Wydarzyło się to tuż przed rozprawą, podczas której odebrano jej prawa rodzicielskie. W czwartek Britney poszła na imprezę - zażywała kokainę i sporo wypiła. Świadkowie twierdzą, że dzwoniąc do Kevina nie panowała nad sobą:
Britney chciała się naćpać. Pytała ludzi na przyjęciu, czy mają kokainę, prosiła o nią - i w końcu dostała. Była w strasznym stanie, prawie nieprzytomna. Bełkotała i ledwie trzymała się na nogach.
Teraz Spears zapewnia, że chce się uwolnić od nałogu. Warto jednak zauważyć, że w klinice na Bahamach będzie walczyć z "alkoholizmem i depresją". Przezornie nic nie wspomniała o swoim największym problemie.