Justin Bieber już nie raz dał poznać się jako wyjątkowo kapryśny i trudny we współpracy młody człowiek. 19-latek uwierzył chyba, że miliony dolarów, które zarobił, mogą kupić mu wszystko. Również bezkarność w oczach policji. Zobacz: Bieber stanie przed sądem?! Za OPLUCIE I ZAATAKOWANIE SĄSIADA!
Ciekawy obraz Biebera wyłania się także z ujawnionych właśnie wymagań nakładanych na organizatorów sesji zdjęciowych z jego udziałem. W tzw. riderze oprócz zaleceń związanych z jedzeniem i napojami znalazły się również zakazy i nakazy dotyczące traktowania gwiazdora.
I tak, po pierwsze: na planie nie można mieć ze sobą telefonów komórkowych, nie można także prosić Justina o autografy. To oczywiście wydaje się zrozumiałe, znajduje się również na liście wymagań większości gwiazd. Zaskakujące są jednak dalsze punkty: nikt na planie nie ma prawa odezwać się do "utalentowanego" (tak nazywany jest w dokumencie), nie można również... puszczać piosenek Seleny Gomez. Jak się domyślamy, muszą one bardzo denerwować jej byłego chłopaka.
Przypomnijmy, czego zażyczył sobie przed występem w Łodzi: Wymagania koncertowe Biebera: ŻELKI, KARMEL i... INHALATOR!