Bliscy Lindsay Lohan twierdzą, że odwyk pomaga jej wyjść z uzależnienia i że dzięki pobytowi w klinice stała się lepszą osobą. Ojciec aktorki jest zachwycony jej przemianą. Wygląda jednak na to, że Lindsay czeka jeszcze długa droga. Nadal mocno tkwi w dawnych nawykach.
Pisaliśmy o tym, że Lohan w klinice piła, brała narkotyki i uprawiała seks. Teraz stała się powodem bójki! Przyczyny były trywialne - aktorka związała się z jednym z pacjentów, a później zaczęła podrywać innego:
Wszyscy wiedzieli, co się święci. Awantura wisiała w powietrzu, pierwszy facet zaczął grozić drugiemu, mówił mu, żeby przestał się wtrącać. Lindsay się wycofała. Z niewinną miną obserwowała, jak obaj mężczyźni obrzucali się wyzwiskami. W końcu zaczęli się bić.
Kiedy do akcji wkroczyli sanitariusze, Lindsay chichotała. Po południu przestało jej być do śmiechu. Podczas terapii grupowej inni pacjenci oskarżyli ją o celowe sprowokowanie bójki. Pojawiły się głosy, że Lohan chce rozpętać własną "wojnę trojańską".