Jak wiadomo, krótkie polskie lato jest dla gwiazd czasem wzmożonej pracy. Wprawdzie samorządy już nie tak chętnie jak kiedyś szastają publicznymi pieniędzmi na wysoko ceniących się artystów, jednak koncerty plenerowe nadal nie wychodzą z mody.
Celebryci uważają, że w dobrym tonie jest przechwalać się zapełnionym grafikiem. Najważniejsze, żeby wszystkie wakacyjne weekendy były zajęte. W ten sposób gwiazdy zarabiają na swoje utrzymanie przez resztę roku. Odbywa się to wprawdzie kosztem ich własnego urlopu (i pieniędzy podatników), no ale czego się nie robi dla sztuki.
Maryla Rodowicz postanowiła pochwalić się w swoim ulubionym tabloidzie szczęśliwie zapełnionym kalendarzem.
Wszystkie weekendy przez całe wakacje mam pracujące - mówi w Super Expressie. W każdy koncertujemy, nawet po 2-3 dni z rzędu.
Ponieważ Maryla niechętnie schodzi ze stawki, tabloid oblicza, że wakacje zamknie zyskiem wysokości 600 tysięcy złotych. Zagra bowiem co najmniej 20 koncertów po 30 tysięcy każdy.
Skąd ja mam na to wszystko siłę? - zastanawia się piosenkarka. Wystarczy, że się dobrze wyśpię i jakoś daję radę.