Jak już pisaliśmy reprezentujący matkę uduszonej Madzi z Sosnowca adwokat w czasie poprzedniej rozprawy próbował podważyć opinię biegłych, upierając się, że dziecko cierpiało na rzadką chorobę, objawiającą się skurczem krtani...
Chcę udowodnić, że to, co mówią biegli, nie jest prawdą, a Magdalena Waśniewska zmarła z powodu laryngospazmu, czyli znanego w literaturze laryngologicznej skurczu krtani - przekonywał sędziego. Po upadku z rąk matki wystąpił w krtani krwiak wielkości 1x1,3 cm, który podrażnił nerwy w krtani, a to spowodowało taki sam mechanizm śmierci, jak przy uduszeniu gwałtownym. Uważam, że Katarzyna Waśniewska jest niewinna, a udowodni to biegły laryngolog dziecięcy. Ponieważ z każdym moim pytaniem udowadniam państwa niewiedzę z zakresu laryngologii, uważam, że taki specjalista będzie tutaj konieczny.
Wszyscy czterej biegli są zgodni co do tego, że to uduszenie, a nie laryngospazm było przyczyną śmierci Madzi, jednak Arkadiusz Ludwiczek nie ma zamiaru pozwolić, by jego pomysł się zmarnował. Z pewnością spędził sporo czasu nad literaturą fachową, żeby znaleźć "laryngospazm".
Jak informuje Fakt, skierował już do sądu wniosek o dopuszczenie dowodu na powołanie biegłych z zakresu neonatologii i laryngologii.
Chcę aby wypowiedzieli się, czy do śmierci dziecka mogło dojść na skutek laryngospazmu - samoistnego skurczu krtani, wywołanego na skutek upadku dziecka - zapowiada Ludwiczek w rozmowie z tabloidem. To podważyłoby tezę o uduszeniu.
Jak można się było domyślać, prokurator Zbigniew Grześkowiak, który po przesłuchaniu biegłych, podtrzymujących swoje zeznania, liczył, że najgorsze ma już za sobą, nie jest tym zachwycony.
Powoływanie kolejnych biegłych na pewno przedłuży proces - ocenia w rozmowie z tabloidem. Jedynym logicznym i sensownym rozwiązaniem byłoby ewentualne poszerzenie zespołu, który wydawał opinię, o specjalistów z zakresu laryngologii. Myślę, że sąd by się do tego przychylił, bo gdyby tego nie zrobił, obrona miałaby asa w rękawie, wnosząc o apelację.
Sąd odniesie się do wniosku w najbliższy poniedziałek. Analiza materiału dowodowego przez kolejnych biegłych, nie wprowadzonych jeszcze w sprawę, potrwa kolejne kilka tygodni.
Sędzia może rozpatrzyć wniosek obrońcy na posiedzeniu lub dopiero na poniedziałkowej rozprawie - potwierdza rzecznik katowickiego sądu, Jacek Krawczyk. Musi o tym strony powiadomić.
Zobacz też: Sędzia MA JUŻ DOŚĆ ADWOKATA Waśniewskiej!