Związek piosenkarki z pochodzącym z Senegalu muzykiem, Pako Sarrem, od początku wzbudzał kontrowersje. Przyczynili się do tego sami zainteresowani, udając na bankietach, że w ogóle się nie znają. To prawdopodobnie był pomysł Kayah, zaś jej chłopak, rozczarowany tym, że jego dziewczyna nie chce go lansować w branży, ostentacyjnie adorował inne kobiety.
Zobacz: Pako już zdradza Kayah?
Co gorsza, ciągnęła się za nim nienajlepsza sława mężczyzny zmiennego w uczuciach. Podobno zdradzał wszystkie swoje dotychczasowe partnerki. Kayah jednak nie wydawała się tym przejęta. Planowała nawet pojechać do Senegalu, by poznać rodzinę ukochanego, a w swoim domu urządzić pokój dla jego córki, Sary.
Pako Sarr uznał więc, że pora się oświadczyć. Liczył, że wyrozumiała kochanka powie "tak". Stało się jednak inaczej. Kayah zdecydowanie odmówiła. Uznała, że małżeństwo z Rinke Rooyensem było dla niej taką traumą, że już nigdy więcej nie chce powtarzać tego doświadczenia.
Dobrze jej tak jak jest - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy piosenkarki. Pako chciał zalegalizować ich związek, ale Kayah grzecznie mu podziękowała. Małżeństwo to nie dla niej. Nie chce kolejnych rozczarowań.
Jak informuje tabloid, muzyk strasznie się na nią za to obraził. Tak bardzo, że ponoć zwątpił w sens kontynuowania ich związku.