Proces, który rodzina Michaela Jacksona wytoczyła promotorowi jego niedoszłej trasy koncertowej, wywołuje sporo kontrowersji. Głównie ze względu na fakt, że na światło dzienne wyciągane są coraz to nowe rewelacje z życia zmarłego przed czterema laty piosenkarza. Większość z nich dotyczy przewijających się przez całe lata 90-te i dwutysięczne oskarżeń o pedofilię. Zobacz: "Jackson UPRAWIAŁ ZE MNĄ SEKS kiedy miałem 7 lat!"
Osobą, która otwarcie mówi o molestowaniu przez Jacksona, jest przede wszystkim tancerz i choreograf Wade Robson. Australijczyk twierdzi, że gwiazdor wykorzystywał go seksualnie miedzy 7. a 14. rokiem życia. Jak donoszą informatorzy tabloidów, ojciec Robsona, Dennis Robson, który odebrał sobie życie w 2002 roku, zrobił to z powodu molestowania jego syna przez Jacksona.
Od siostry swojego ojca dowiedział się, że doniesienia o pedofilskich skłonnościach Jacksona i podejrzenia o molestowanie Wade'a były winne stanom lękowym i depresji - opisuje magazyn Radar. Przed samobójstwem u Dennisa zdiagnozowano chorobę dwubiegunową.
Przypomnijmy, że to już drugi przypadek samobójstwa wśród ojców domniemanych ofiar molestowania Jacksona. Zobacz: Ojciec chłopca, który oskarżył Jacksona... popełnił samobójstwo!