Marek Kondrat przestał już publicznie zaprzeczać swojemu związkowi z młodszą od niego o 39 lat Antoniną Turnau. Stało się to możliwe podobno dlatego, że jej ojciec Grzegorz Turnau "wybaczył" przyjacielowi, że poderwał mu córkę. Para pojawiła się razem na imprezie Imieniny Jana Kochanowskiego w Parku Saskim. Przy okazji wyszło na jaw, że spotykają się nie od roku, jak wszyscy myśleli, ale znacznie dłużej. Zobacz: "Ten związek trwa już od około 2 LAT!"
Na drodze 62-letniego aktora i 23-letniej menedżerki jego winiarni stoi jednak jeszcze pewna "przeszkoda". Kondrat nadal nie może zdecydować się na rozwód z żoną, z którą od lat pozostaje w nieformalnej separacji. Jak informuje Fakt, sprawę utrudniają im kwestie finansowe. Pozew rozwodowy był już ponoć gotowy 4 lata temu, jednak aktor wystraszył się podziału majątku. Jak można się domyślać, ten stan rzeczy nie podoba się młodej "przyjaciółce" aktora, zwłaszcza, że ponoć planuje mieć z nim dziecko.
Antonina zachęca go do podjęcia radykalnych kroków - potwierdza w rozmowie z tabloidem ich znajomy. Twierdzi, że dzięki temu Marek na pewno lżej się poczuje, bo wreszcie będą mogli przestać się ukrywać i przyznać się do związku. A tak to ona jest tą złą w opinii publicznej, która spotyka się z żonatym facetem. Według niej powinni udzielić wywiadu, w którym zdradziliby kulisy rozpadu jego małżeństwa i ich miłości. Ona ma dość domysłów i boi się, że takie ukrywanie zniszczy ich związek. Chciałaby czuć się swobodnie na ulicy**.**
Dla Kondrata nie jest to jednak najlepszy moment. Niedawno rozstał się ze swoim wspólnikiem, w wyniku czego z kilkunastu sklepów z winami został mu tylko jeden. Konieczność spłacenia żony raczej nie poprawiłaby jego sytuacji finansowej. Dlatego para wciąż "nie komentuje" plotek.