Jak ONI śpiewają staje się programem ciekawym nie ze względu na rywalizację uczestników, lecz na bezmiar złośliwości czy też bezsilności stylistów. U Kasi Cichopek nie zauważono zapewne wylewających sie spod kusej kamizelki boczków - wygladała niczym otyły podgrzybek w niedopasowanym kapelutku. Cudem samym w sobie była Edyta Górniak... Powiedzieć, że jej kapelusz był ekscentryczny, to nie powiedzieć nic.
Ale nie tylko wyglądają, w końcu też śpiewają. Jak? Różnie. Małgorzata Teodorska nie ocalała i zasiadła jako czwarty juror. Swoje pięć sekund w programie chciała wykorzystac dobitnie, bo na 3 oceniła doskonały występ Joanny Trzepiecińskiej, nagrodzony owacją i wysokimi notami reszty jury. Panie widocznie sie nie lubią. Zaskoczyła za to mile ocalona głosami widzów Kasia Zielińska, której Kolorowe jarmarki zabrzmiały ciepło i z pewną nostalgią.
Po naszym artykule, w którym pytaliśmy, czy profesjonalna wokalistka powinna brać udziału w tym show, Patricia Kazadi jakby postanowiła udowodnić, że wcale tak dobrze śpiewać nie umie. Dziś było nierytmicznie i kompletnie bez wyrazu. Jakub Tolak tradycyjnie już z lekkością rzeźnickiego topora poćwiartował utwór Myslowitz, a Kuba Przebindowski, starając się naśladować Drupiego, budził tylko uśmiech politowania u wszystkich pamietających oryginał. Nie wyobrażamy sobie jednak tego programu bez panów (rewelacyjny dziś Piotr Polk!) i nasze zdanie podzielają widzowie - zagrożone są Ola Woźniak i ponownie Kasia Zielińska.
Słów kilka o uczestniczkach, które budzą chyba największe zainteresowanie. Joanna Liszowska jak zwykle energetyczna i na swój sposób lubieżna wykorzystała swoje wszelkie atuty podczas wystepu. Kasia Sowińska natomiast nie była w formie i w piosence Justyny Steczkowskiej zabrzmiała zbyt manierycznie. Surowo oceniona przez jurorów, otrzymała Brylantowego Jockera. Ją widocznie Małgorzata Teodorska lubi.