Były producent Mandryny Marek Sośnicki, odpowiedzialny między innymi za utwór Heaven (i zdaje się całą jeszcze nie wydaną nową płytę Marty) pozwał do sądu menedżerkę gwiazdy i ją samą. Twierdzi, że Katarzyna Kanclerz wyłudziła od niego "dzieło". Czyli po prostu nie zapłaciła mu za skomponowanie piosenek.
Jestem na etapie pisania oficjalnej wiadomości do wszystkich promotorów koncertowych w Polsce o natychmiastowe wstrzymanie wzystkich koncertów Mandaryny, ponieważ nowy repertuar wykonywany na koncertach nie został uregulowany prawnie i finansowo - oświadczył nam Sośnicki. Wedle prawa koncerty Mandaryny są nielegalne.
Oto fragment zawiadomienia złożonego przez niego do prokuratury:
WYŁUDZENIE DZIEŁA I CZERPANIE KORZYŚCI MATERIALNYCH Z NIELELEGALNEJ EKSPLATACJI DZIEŁA NA KONCERTACH MANDARYNY (MARTY WIŚNIEWSKIEJ) POCZĄWSZY OD CZERWCA 2007,
NARUSZENIE ŻYWOTNYCH INTERESÓW TWÓRCZYCH, TWÓRCY DZIEŁ I JEGO PRAW AUTORSKICH I WYKONAWCZYCH. (Pogwałcenie przez Panią KANCLERZ I Panią Wiśniewską artykułu 56 Polskiego prawa Autorskiego)
Spowodowanie strat materialnych, moralnych, oraz wpływ obecnej sytuacji konfliktu na dalszy rozwój mojej twórczości i kariery.
BEZPRAWNE WYKORZYSTYWANIE DZIEŁ W CELU PROMOCJI WŁASNEJ OSOBY I KONCERTÓW.
BEZPRAWNA EKSPLOATACJA DZIEŁ NA ANTENIE TELEWIZJI, RADIA, INTERNETU.
NIEUREGULOWANIE PRAWNE I FINANSOWE DZIEŁ.
ZE WZGLĘDU NA MOŻLIWOŚĆ MANIPULACJI WNOSZĘ O ZABEZPIECZENIE MATERIAŁÓW DOWODOWYCH W POSTACI DYSKÓW KOMP. Z ZAPISAMI SESJI.
ORAZ
BRAK ROZLICZEŃ FINANSOWYCH ZA PRACĘ NAD STWORZENIEM DZIEL MIEDZY ZAMAWIAJĄCYM A TWÓRCĄ DZIELA
NIE WYWIĄZANIE SIĘ ZAMAWIAJĄCEGO Z USTALEŃ Z TWÓRCĄ CO DO FINANSOWEJ GRATYFIKACJI ZA WYKONANIE DZIEŁ I ICH EKSPLOATACJI.
Teraz chyba już nikt nie ma wątpliwości czy i dlaczego płyta Mandaryny się nie ukaże. Wątpimy, żeby w obecnej sytuacji pan Sośnicki łatwo (czyli tanio) zgodził się na jej rozpowszechnianie.