Termin porodu Kate Middleton wyznaczony został na 11 lipca, a spekulacje dotyczące pierwszego dziecka książęcej pary sięgają obecnie zenitu. Wiadomo już, że na sam remont Pałacu Kensington, w którym mieszkają przyszli rodzice, wydano z publicznych pieniędzy milion funtów... Zobacz: Wydali MILION FUNTÓW na remont!
Specjaliści szacują jednak, że potomek Kate i Williama ostatecznie "wygeneruje" więcej zysków, niż strat. Zgodnie z opinią brytyjskiego Center for Retail Research, łącznie może to być nawet 380 milionów dolarów, czyli ponad miliard złotych! Wszystko przez to, że ciąża księżnej - a nawet jej oczekiwanie - znalazło się w centrum doniesień medialnych, stając się sprawą wagi niemalże narodowej. Do sklepów trafia - i nadal będą trafiać - dużo większa ilość produktów związanych z ciążą, połogiem i wychowaniem dziecka, znajdzie się też więcej chętnych do ich kupna. To ma napędzać wewnętrzną gospodarkę Wielkiej Brytanii. Mówi się również o zyskach wynikających ze zwiększonego ruchu turystycznego na Wyspach, wynikającego z popularności Kate i Williama na całym świecie.
Nie byliśmy tak podekscytowani, kiedy w 1982 roku na świat przyszedł książę William. Nie mówiąc już o narodzinach księcia Karola w roku 1948 - wskazuje dziennikarz z magazynu Majesty.
To jeszcze nie koniec: kolejne 94 miliony dolarów, czyli ponad 300 milionów złotych, wydadzą Brytyjczycy... na samo świętowanie narodzin następcy tronu. Każda okazja do imprezy jest dobra, prawda? ;)