Mimo że jej kariera stoi w miejscu, Alicja Bachleda-Curuś zdecydowała się pozostać na razie z Stanach Zjednoczonych. Oficjalnie ze względu na relacje jej syna z biologicznym tatą. Chociaż aktorka chętnie podkreśla swoje uczucie do ojczyzny, okazuje się, że z dzieckiem rozmawia tylko po angielsku.
Jak informuje tygodnik Na żywo, nie chce "namieszać mu z głowie". Henry Tadeusz rozmawia po angielsku z tatą, który jest z pochodzenia Irlandczykiem, a Alicja uważa, że na naukę drugiego języka jest jeszcze za wcześnie. Sama od dzieciństwa uczyła się kilku języków obcych i podobno wszystko jej się myliło. Chce, by jej synek uczył się bardziej systematycznie.
Alicja nie chce, by mały mówił po angielsku z akcentem - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem znajomy aktorki. Ale ma zamiar uczyć go po polsku.