Kanye West nie był ponoć zbyt entuzjastycznie nastawiony do ślubu z Kim Kardashian. Kiedy jeszcze była w ciąży pojawiało się wiele doniesień, że raperowi zależy tylko na dziecku, a nie na jego matce. Informacje te wydawały się prawdziwe przede wszystkim w związku z bardzo małą ilością czasu, który razem spędzali.
Wiele wskazuje jednak na to, że narodziny małej North naprawdę zmieniły Westa. Co prawda nie garnie się do zmieniania pieluch, postanowił jednak, że chce poślubić Kim.
Bawili się z dzieckiem, kiedy Kanye zapytał ją, czy chce zostać jego żoną - mówi informator magazynu OK!. Zaczęła płakać i ledwo wykrztusiła z siebie "tak".
Ceremonia ma się odbyć nie w Paryżu, gdzie ponoć chciał przeprowadzić się na stałe West, ale... w Egipcie.
Tym razem Kim marzy się coś oryginalnego i egzotycznego - dodaje źródło. Bardzo podobał się jej pomysł Katy Perry i Russella Branda na hinduskie wesele. Uważa, że uosabia egipską boginię Isis, więc chciałaby urządzić egipskie wesele. Pod piramidami. Kanye ponoć podoba się ten pomysł. Przetransportowanie wszystkich gości do Egiptu będzie kosztować fortunę, ale pieniądze nie grają tu roli**.**
Faktycznie, planowanie ślubu w państwie stojącym na granicy wojny domowej na pewno jest świetnym pomysłem. Ciekawe swoją drogą, czy Kim umie chociaż wskazać je na mapie...