Johnny Depp niedawno wyznał, że w "jego wieku można przestać być odpowiedzialnym". Opowiedział o dzieciach, które nie potrzebują już jego nadzoru, w związku z czym może zająć się romansem ze znacznie młodszą Amber Heard. Zobacz: Depp: "Powiedziałem dzieciom, że JUŻ NIE KOCHAM ICH MATKI". Po tych rewelacjach aktor postanowił podzielić się swoim pomysłem na wymarzony pogrzeb. Jeszcze niedawno Depp chciał, aby jego prochy rozrzucono z jednej z gór w Stanach Zjednoczonych. Zmienił jednak zdanie.
Pomyślałem, że można by zachować moje tatuaże. To mogłoby zrewolucjonizować podejście do gwiazd po śmierci. Zachowywałoby się fragmenty skóry z tatuażami i konserwowało, a następnie oprawiało w ramki. To wcale nie brzmi jak pomysł seryjnego mordercy - zażartował aktor w rozmowie z The Times, a następnie dodał na poważnie:
Zupełnie nie obchodzi mnie co się ze mną stanie po śmierci. Nie wierzę w życie pozagrobowe. Dlatego cieszę się każdym dniem. Budzę się rano, biorę głęboki oddech i cieszę się, że mam 50 lat. Życie dopiero się dla mnie zaczyna.
Ciekawe, czy podobnie jak Hugh Hefner Depp w wieku osiemdziesięciu paru lat ponownie znajdzie sobie młodszą kochankę i zacznie trzecią młodość...