Jeszcze pół roku temu Małgorzatę Rozenek oraz Piotra Kraśko i jego żonę, Karolinę Ferenstein, łączyła bliska przyjaźń. Celebrytka wciąż przesiadywała w ich posiadłości w Gałkowie, a Ferenstein publicznie rozczulała się na tym, jak bardzo są do siebie podobne.
Patrzyłam na nią jak na moje lustrzane odbicie - mówiła żona Kraśki o Małgosi.
Niestety, ich przyjaźń nie przetrwała plotek o romansie Rozenek z szefem telewizyjnych Wiadomości. Podejrzenia okazały się tym trudniejsze do przełknięcia, że cała sprawa zbiegła się w czasie z kryzysem w związku Małgorzaty i Jacka Rozenków, który w rezultacie doprowadził do rozwodu. Tabloidy pisały, że powodem ich rozstania był Kraśko. Ferenstein mocno to przeżyła. Mimo że Rozenek próbowała wszystko jej wytłumaczyć, nie chciała jej słuchać.
Wielokrotnie dzwoniła do Karoliny - potwierdza w rozmowie z Na żywo znajomy Rozenek. Może chciała jej wytłumaczyć, odzyskać jej zaufanie? Niestety nie dostała takiej szansy. Karolina nie odbiera od niej telefonów**.**
Ferenstein, mimo że oficjalnie nie uwierzyła w plotki dotyczące romansu męża, postawiła mu warunek, że Rozenek musi zniknąć z jego życia całkowicie. Z pewnością może w tym względzie liczyć na wsparcie przyjaciółki Piotra, Kingi Rusin, która także nie przepada za Rozenek. Być może dlatego nie zaproszono jej na tegoroczny Maraton Mazurski, organizowany w Gałkowie przez Ferenstein i Kraśko, którego stałą bywalczynią jest również Rusin.
Plotki, nawet jeśli rozgłaszane przez nieżyczliwych, bardzo dotknęły Karolinę - podkreśla informator Na Żywo.
Wszystko to tłumaczyłoby niezbyt dobre w ostatnim czasie samopoczucie Małgosi. Zobacz: "Zmieniła się w SMUTNEGO ODLUDKA!"