Na początku października tygodnik Twoje Imperium otrzymał rozpaczliwy list, którego autorem jest Krzysztof Zuber, były mąż Anny Samusionek i ojciec ich córki Andżeliki: Proszę, byście zaapelowali do niej, aby zaczęła zachowywać się nie tylko jak chrześcijanka, za którą się podaje, jak praworządna obywatelka, ale jak matka mająca na względzie dobro dziecka. Pokornie czekam od ponad roku na jej respektowanie prawa dziecka do ojca i wyroków sądów.
Zuber twierdzi, że od ponad roku nie widział swojej córki, ponieważ uniemożliwia mu to była żona, postępując wbrew wyrokowi sądu. Mimo zapewnień, które składa mediom Samusionek, że nie zamierza utrudniać byłemu mężowi kontaktów z córką, "ani razu nie dopuściła do kontaktu dziecka z ojcem", twierdzi Zuber. Pani Samusionek nie odbiera ode mnie telefonów, nie daje mi szansy na kontakt z córką - żali się.
Tygodnik skontaktował się z aktorką w tej sprawie, ale ta odmówiła komentarza. Pytania dotyczą mojego życia prywatnego i spraw osobistych - napisała w mailu do redakcji.
Przypominamy, że Samusionek córkę Andżelikę, którą jej były mąż ukrywał przez kilka tygodni w przydrożnych motelach, odzyskała, angażując w akcję wszystkie polskie tabloidy, a teraz zabiera ją ze sobą na nocne bankiety (zobacz: Samusionek z 4-latką na imprezie)
. Może w tym czasie mógłby pilnować jej ojciec?