Michał Lesień oskarżony o znieważenie policjantów na służbie, nie bronił się w sądzie razem z kolegami Antonim K i Jakubem W. Adwokatowi tej dwójki udało się uzyskać warunkowe umorzenie sprawy w zamian za zadośćuczynienie finansowe dla policjantów, których Antoni Królikowski nazwał "jebanymi psami" i obiecywał po gangstersku, że ich "załatwi".
Michał L. bronił się w innym terminie. Podobnie jak koledzy także nie pójdzie do więzienia. Skończyło się na karach finansowych.
Jak informuje Super Express, aktor dostał najniższy wymiar kary, czyli grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych. Poniesie także koszty postępowania w sumie 326 zł oraz nawiązki dla policjantów w wysokości 1 tysiąca.
Aktor nie przyszedł na ogłoszenie wyroku.