Cory Monteith, kanadyjski aktor, został znaleziony martwy wczoraj popołudniu w hotelu Pacific Rim w Vancouver. Monteith znany był przede wszystkim z roli Finna Hudsona w hitowym serialu stacji FOX, Glee. W maju skończył 31 lat.
Jak informują amerykańskie media, aktora znalazła obsługa hotelu po tym, kiedy nie wymeldował się na czas. W momencie znalezienia nie żył już prawdopodobnie od kilku godzin. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Sekcja zwłok, która powinna wyjaśnić przyczyny śmierci Monteitha, zaplanowano na jutro.
W kwietniu tego roku zgłosił się na odwyk przyznając, że "ma pewne problemy z nadużywaniem niektórych substancji". Była to jego druga taka terapia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.