Jak już pisaliśmy, prokuratura prowadząca z urzędu postępowanie z sprawie domniemanego gwałtu popełnionego przez Macieja Szczęsnego, znalazła sporo nieścisłości w zeznaniach jego byłej kochanki. Zdaniem prokuratury jej wersja nie jest spójna. Nie znaleziono także na jej ciele śladów przemocy seksualnej. Wykryto za to 1,8 promila alkoholu w jej organizmie.
Jak od początku zapewniali znajomi byłego piłkarza, Amelia M., mści się na nim za zerwanie. Po 12 latach znajomości, Szczęsny poznał bowiem Dominikę i uznał, że to właśnie ona jest kobietą jego życia.
Wczoraj widziano ich razem przejażdżce motorem. Jak informuje Super Express, spędzili też kilka miłych chwil w restauracji, bez przerwy się całując. Być może postanowili w ten sposób uczcić decyzję wołomińskiej prokuratury.
Po przeanalizowaniu wszystkich materiałów, śledczy prowadzący dochodzenie doszedł do wniosku, że nie ma podstaw, by postawić zarzuty panu Szczęsnemu - mówi w rozmowie z Faktem Artur Orłowski z prokuratury w Wołominie. Może się okazać, że Amelia M. zostanie oskarżona o zgłoszenie przestępstwa, którego nie było, a także o składanie fałszywych zeznań.