U Tamary Arciuch widać wyraźne zmiany. Aktorka coraz chętniej pojawia się na bankietach, pozwala sobie na to, by wyglądać seksownie i pokazać trochę ciała. Zachęciła ją do tego podobno Dorota Williams. Zobacz: "Stylistka przekonała ją do odważniejszych kreacji!" (ZDJĘCIA)
W najnowszym wywiadzie opowiada o swojej metamorfozie. Twierdzi, że postanowiła zmienić nie tylko swoją garderobę, ale także samopoczucie.
Jeszcze niedawno najchętniej siedziałam w domu z dziećmi. Ale tej zimy poczułam wyraźnie, że powinnam coś zmienić – wyznaje na łamach Show. Wydawało mi się, że jestem stara, brzydka i nikomu niepotrzebna. A przecież nie tak chciałam się czuć w wieku 38 lat. Kilka lat temu wycofałam się, bo media za mocno weszły w moją prywatność. Zaczęłam więc przed nimi uciekać. Nie chodziłam na pokazy mody, bankiety, eventy.
Arciuch nie ukrywa, że nie przepadała za bywaniem. Postanowiła to jednak zmienić, bo tego wymaga się od pracującego w mediach aktora.
Dziś aktor nie może być odcięty kompletnie od mediów. Nie zmienię tego świata. Ale mogę zmienić siebie w tym świecie, czy też swoje myślenie o nim. Zaczęłam przyglądać się koleżankom, które doskonale bawią się modą i wyglądają rewelacyjnie. Od swojego mężczyzny stale słyszałam też, że jestem piękna. Więc pomyślałam: kiedy, jeśli nie teraz.
Podoba Wam się po "metamorfozie"?