Jak już pisaliśmy, wołomińska prokuratura nie znalazła jak dotąd dowodów potwierdzających oskarżenia Amelii M. Kobieta zgłosiła na policję gwałt, którego, jak twierdzi, dopuścił się były piłkarz reprezentacji Polski, ojciec Wojciecha Szczęsnego, Maciej. Z braku dowodów, były zawodnik został zwolniony z aresztu, ale prokurator nie wyklucza postawienia mu zarzutów o groźby karalne oraz przemoc. Amelia M. zgłosiła bowiem, że Szczęsny zwyzywał ją i mocno uderzył w tył głowy.
Zdaniem Super Expressu, piłkarz planuje za to oskarżyć byłą kochankę o kradzież. Chodzi o jego wypowiedź dla Rzeczpospolitej, w której zastosował następujące porównanie:
Gdyby pan udaremnił próbę kradzieży portfela z własnego domu i usłyszał taki zarzut z ust niedoszłej sprawczyni, czułby się pan tak samo, jak ja - wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami. Zobacz: Szczęsny się broni: "ZNAŁEM TĘ KOBIETĘ 12 LAT!"
Jak udało nam się ustalić, podczas interwencji policji, Szczęsny miał powiedzieć, ze kochanka ukradła mu portfel - pisze tabloid. Mężczyzna był wtedy pod wpływem alkoholu. Miał 0,4 promila, a jego kochanka 1,8 promila. To samo miał jednak potwierdzić dzień później.
Badający sprawę prokurator Artur Orłowski na razie stara się nie komentować sprawy.
Sprawdzamy dokładnie wszystkie wątki - zapewnia dyplomatycznie. Jednym z nich jest kradzież, jakiej miała się dopuścić jedna z osób. W tej chwili nie ma jednak mowy o zarzutach dla kogokolwiek.