Lindsay Lohan wyszła z kliniki odwykowej. Jej bliscy twierdzą, że jest teraz zupełnie inną dziewczyną i chwalą jej sukcesy w walce z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Relacje świadków zdają się jednak mówić co innego. Pisaliśmy, że gwiazdka będąc w klinice brała narkotyki i uprawiała seks z pacjentami. Teraz okazuje się, że podczas terapii Lindsay romansowała z Richiem Samborą - gitarzystą zespołu Bon Jovi.
Sambora trafił do Cirque Lodge z powodu uzależnienia od alkoholu. Wkrótce po tym pojawiły się pogłoski, że aktorka i muzyk sypiają ze sobą. Pacjenci kliniki opowiadają, że kiedy Lindsay zobaczyła 48-letniego Samborę, od razu zaczęła go podrywać:
Ona lubi takich mężczyzn, to jest jej typ: starszy, sławny i seksowny. No a Richie… trudno mu było oprzeć się Lindsay. Nie dałby rady jej odtrącić. Oczywiście, personel kliniki szybko się zorientował.
Kiedy lekarze odkryli ich romans, zakazali im spotkań sam na sam. Aktorka i muzyk mogli się widywać tylko w obecności innych osób:
Nawet ślepy by się zorientował, co się szykuje. Co sobie myśleli pracownicy kliniki? Jak w ogóle mogli dopuścić, żeby taka podrywaczka jak Lindsay spędzała czas w towarzystwie Sambory? Przecież on bez przerwy gania za spódniczkami! Wszyscy wiedzieli, że wystarczy im chwila, żeby się na siebie rzucić.
Źródła donoszą, że aktorka przedstawiła Richiego swojemu ojcu - Michaelowi. Panowie mogliby się zaprzyjaźnić, w końcu są w podobnym wieku.