Popularność Anny Przybylskiej nie maleje od lat. Mimo że aktorka trzyma się z daleka od show biznesu, ludzie o niej nie zapominają i ciągle darzą sporą sympatią. Nie ma się więc co dziwić, że rośnie jej wartość na rynku reklamowym.
W 2011 roku Forbes umieścił Przybylską na 83. miejscu rankingu Najcenniejszych gwiazd show biznesu. Rok później była już o 31 oczek wyżej. Dziennikarze magazynu szacują, że za jedną kampanię może zgarnąć nawet ponad 380 tysięcy złotych. Dlatego dość zaskakująca okazała się informacja, że marka Astor postanowiła zerwać z nią kontrakt po 9 latach współpracy i zastąpić ją Heidi Klum. Przybylska długo nie płakała po tej stracie i szybko zabrała się za negocjowanie nowych umów. Przygarnął ją Garnier. Na potrzeby reklamy farb do włosów przefarbowała włosy na blond.
Dla mnie to powrót do korzeni, bo choć ostatnio miałam ciemne włosy, z natury jestem przecież blondynką - mówi w rozmowie z Fleszem.
Za kontrakt z Astor na konto Przybylskiej co roku wpływało po 300 tysięcy złotych. Ile zgarnie teraz?