Justin Bieber, mimo młodego wieku, dał się już poznać jako wybuchowy i trudny we współpracy człowiek. Nie ma szacunku zarówno do ludzi, z którymi pracuje, jak i do swoich sąsiadów, których uszczęśliwia szalonymi rajdami swoim Ferrari w panterkę o 6 rano po zamkniętym osiedlu. Zdarza mu się też mieć w poważaniu fanów... Zobacz: Spóźnił się TRZY GODZINY! "Dzieciaki płakały"...
W ubiegły weekend 19-latek bawił się z kolegami w klubie Social Room w Columbus w stanie Ohio. W pewnym momencie dwóch jego ochroniarzy podeszło do grającego w lokalu DJ i posądziło go o robienie zdjęć idolowi nastolatek. Siłą odebrali mu telefon, a kiedy nie znaleźli w nim żadnych ujęć Justina, do akcji wkroczył on sam.
Wyzwał moją matkę, wyzwał mojego ojca, wyzwał mnie, a na koniec na mnie napluł - wspomina zaatakowany mężczyzna w rozmowie z lokalną stacją radiową WNCI. Był zdenerwowany, bo jest o dwa lata za młody, żeby w ogóle wejść do takiego klubu.
Przypomnijmy, że Bieber ma chyba poważne problemy z kontrolowaniem płynów w swoim ciele. Wcześniej opluł sąsiada, a ostatnio sikał do wiadra w restauracji. Zobacz: Bieber SIKA DO WIADRA W RESTAURACJI! Żenada? (WIDEO)