Marcin Tyszka wielokrotnie pokazał, że bywanie na światowych salonach i pracowanie w uznanym, międzynarodowym towarzystwie nie wiąże się niestety z posiadaniem klasy. Zobacz: Tyszka o Korwin-Piotrowskiej: "BIERZE KASĘ! Żeby tylko jakiś facet CHCIAŁ JĄ ZMACAĆ!"
Oderwany od rzeczywistości fotograf niejednokrotnie udowodnił, że lubi otaczać się bogatymi ludźmi, a na tych mniej majętnych patrzy z góry. Przypomnijmy:
Tyszka ponownie postanowił pochwalić się tym, ile zarabia. Uważa, że Polakom bardzo to przeszkadza.
Jestem maksymalistą. Uwielbiam rzeczy najlepszego gatunku. W Polsce uważają mnie za snoba, bo mówię, co myślę. A ja po to zarabiam, aby fajnie żyć, i się z tym nie kryję. Moje wysokie gaże to znak, że ludzie mnie cenią. Sam osiągnąłem ten sukces – mówi na łamach Pani. Nie uwierzę, że ktoś woli jeździć maluchem niż najnowszym modelem mercedesa. Jeśli potrzebna mi nowa walizka, to kupię ją u Louisa Vuittona, jeśli chcę spędzić noc w Paryżu, to w Ritzu. Dziś stać mnie, aby zabrać moich rodziców w podróż po świecie i mieszkać z nimi w najpiękniejszych miejscach.