Nasza informatorka spotkała Roberta Rowińskiego na randce. Tancerz przyszedł z kwiatami. Widocznie z Kręglicką faktycznie nie łączy go nic poza przyjaźnią. Tak zresztą zawsze uważaliśmy, szczególnie, że Aneta ma do niego raczej matczyne podejście.
Około południa byłam z koleżanka w Daily Cafe na Nowym Świecie. Jedyny wolny stolik okazał sie stolikiem obok Roberta Rowińskiego i jego znajomej, więc usiadłyśmy obok - wspomina. Nie była to znana osoba, ale z ich rozmów wywnioskowałam, że to też tancerka (nie dało sie nie słyszeć tego, co mówili). Wyglądali na parę, ona dostała od niego kwiaty, rozmawiali o wspólnym wyjeździe, czule patrząc sobie woczy. Robert zwracał sie do niej: "kochanie".