Hubert Urbański ma ostatnio sporo czasu wolnego. Niee narzeka na nadmiar pracy. Nie musi też poświęcać uwagi żonie, która niedawno zdecydowała się od niego odejść. Julia Chmielnik zabrała córki na wakacje, a imprez branżowych, na których chałturzy prezenter, odbywa się teraz mniej. Najwyraźniej Urbańskiemu zaczęła doskwierać samotność.
Jak donosi Super Express, Hubert postanowił wrócić poczuć się młodszy. Dołączył więc do swojej najstarszej córki, 23-letniej Marianny i jej znajomych. Wieczór rozpoczęli w modnym warszawskim lokalu Charlotte, gdzie Hubert wraz z córką i jej koleżankami czekał na resztę towarzystwa.
Z bujną siwą brodą i w kaszkiecie na głowie nie odbiegał od najmodniejszego nurtu warszawskiej ulicy - relacjonuje tabloid. Grupka znajomych powiększała się z minuty na minutę. Imprezowy szlak poprowadził ich na ulicę Armii Krajowej, do nie mniej popularnego Latawca. Tutaj wszyscy rozlokowani za wielkim stołem, co chwila domawiali chłodzące napoje. Hubert niekiedy wyłączał się z dyskusji, popadając w delikatną zadumę i rozkoszował się smakiem cygara.