Różnica pomiędzy wynagrodzeniem, na jakie można liczyć w filmach i serialach a tym, którym kuszą reklamodawcy, tak bardzo ostatnio urosła, że aktorów coraz trudniej namówić do grania. Zdaniem medioznawcy Wojciecha Szalkiewicza, w Polsce można zaobserwować odwrotny trend niż na Zachodzie.
Tam aktorzy zaczynają od reklam, a potem trafiają na szklany ekran, do teatru czy telewizji, gdzie szlifują swoje umiejętności - mówi w Super Expressie. W Polsce jest na odwrót. Aktorzy stają się autorytetami medialnymi, znane twarze lepiej sprzedają określone produkty np. Artur Żmijewski grając księdza, wzbudza zaufanie, dlatego pojawił się w reklamie dotyczącej finansów, podobnie jest z aktorkami. Ładna, zgrabna lepiej sprzeda dany kosmetyk czy lody.
Aktorki też już o tym wiedzą, więc walka o "role" w reklamach jest naprawdę zacięta. Joanna Koroniewska wygryzła w tym sezonie swoją koleżankę z Kocham Cię Polsko z reklamy lodów Koral. Zarobiła na niej ćwierć miliona złotych. Katarzynę Zielińską podobno tak to zabolało, że między aktorkami raczej nie może być już mowy o pięknej przyjaźni.
O tym, że najwięcej pieniędzy najmniejszym nakładem pracy można zarobić w reklamie wie od dawna Anna Przybylska. Matka trójki dzieci musi zwracać szczególną uwagę na logistykę. Za 3 dni na planie reklamy dostaje od 200 tys wzwyż. Nic dziwnego, że w nich nie wybrzydza.
Obecnie aktorka reklamuje drób, farby do włosów, sklep internetowy i płatki śniadaniowe. Na tych kampaniach zarobiła w sumie ponad milion dwieście tysięcy złotych. I to w ciągu roku.
Nieźle radzi sobie też Anna Mucha, która zarabia głównie na byciu matką-celebrytką. Reklamuje buty "modelujące pupę" w czasie spacerów z wózkiem po parku, pieluchy i akcesoria dziecięce. W sumie dostała od reklamodawców ponad 600 tysięcy złotych. W porównaniu z nimi Anna Dereszowska dopiero się rozkręca, jednak ma już na koncie kontrakt z producentem farb do włosów wart 350 tysięcy złotych oraz pościeli dla dzieci za ćwierć miliona.
Karolina Korwin-Piotrowska wytyka obrotnym aktorkom brak talentu.
Jakoś zarabiać muszą - komentuje to w Super Expressie. Wybitne nie są, ale mają ładne buzie, to zarabiają buzią.