Piotr Gąsowski dołączył do ekskluzywnego klubu prezenterów, wyciągających największe pieniądze z chałturzenia. Jego akcje poszły w górę, odkąd zaczął prowadzić taneczny show w TVN - zdradzają Super Expressowi osoby z branży. Stawkę podbija fakt, że na Gąsowskiego w ogóle trudno się "załapać", bo jego kalendarz jest zapełniony. Co oznacza, że biedna Ania Głogowska nadal pewnie będzie samotną matką (zobacz: Ciężkie życie z Gąsowskim)
.
Królem chałtury pozostaje według tabloidu Hubert Urbański, ze stawką 15-20 tysięcy złotych za wieczór. Zdobywca Kryształowej Kuli piątej edycji Tańca z gwiazdami, Krzysztof Tyniec jest drugi, natomiast Kammel - dopiero czwarty. Ta klasyfikacja rózni się więc od tej, którą zaprezentował w ubiegłym tygodniu Fakt (zobacz: Kammel droższy niż Urbański)
.
Gwiazdę można wynająć na niemalże każdą imprezę - pisze tabloid. Od balu charytatywnego po mikołajki w remizie. Wystarczy wyjąć z kieszeni od 3 do 20 tysięcy złotych by przez kilka godzin zabawiała gości.
Najniższa z wymienionych stawek wystarczy tylko na Roberta Moskwę z M jak miłość. Drożsi od niego są nawet cudzoziemcy z prorgamu Europa da się lubić: Moeller "chodzi" po 11-15 tysięcy, Aiston - 8-15 tysięcy, a Cozzę tabloid wycenia na 8-8,5 tysięcy złotych.