W Stanach bardzo popularne jest organizowanie konkursów dla fanów, w których nagrodą jest spotkanie z gwiazdą. Często mają one formułę charytatywnych aukcji, z których dochód przeznaczony jest na jakiś szczytny cel. Stacja KISS FM wraz z Taylor Swift postanowiła uszczęśliwić jednego z fanów młodej piosenkarki. Słuchacze stacji w internetowym głosowaniu wybrać mieli zwycięzcę, który spotka się z 23-letnią gwiazdą. I tu zaczęły się problemy.
Internauci postanowili bowiem zakpić sobie ze Swift i zrobili wszystko, aby konkurs wygrał 39-letni samotny mężczyzna. Na stronie plebiscytu sam opisał siebie w następujący sposób: Mam 39 lat i kocham Taylor tak bardzo, że nie interesuje mnie, jak bardzo nienawidzą mnie za to dorośli i dzieci. Ale czuję się na 22 lata, jeżeli to pomoże.
Pomogło, bo niejaki Charles Z. otrzymał największą liczbę głosów i wygrał 2 bilety na koncert Swift wraz z możliwością wejścia za kulisy, spotkania idolki, porozmawiania i zrobienia sobie kilku zdjęć. Nawołujący do głosowania na niego pisali na forach: Mój 39-letni, obleśny kumpel Charles chciałby wygrać ten konkurs i zniszczyć marzenia wszystkich nastolatek, spotykając się z Taylor i wąchając jej włosy. To jego fetysz.
Kiedy okazało się, kto prowadzi w głosowaniu, stacja w porozumieniu z Taylor odwołała cały plebiscyt. Odrzucony fan z pewnością nie poczuł się z tym dobrze.
To nie pierwszy taki "dowcip", który spotkał Swift - kiedy ogłosiła, że zagra koncert w szkole, która zdobędzie najwięcej głosów, internauci wybrali... placówkę dla głuchoniemych.