Alicja Bachleda-Curuś przyleciała z synkiem do Polski w pierwszych dniach lipca. Oprócz odwiedzin w domu rodzinnym miała także w planach konsultację laryngologiczną chorych zatok. Jak już pisaliśmy, skończyło się endoskopowym zabiegiem, za który w polskiej prywatnej klinice zapłaciła około 4 razy mniej niż w USA. Zobacz: Wraca do Polski na operację!
Niestety, aktorka nie może dłużej zabawić w ojczyźnie, bo wkrótce ruszają zdjęcia do nowego filmu, w którym wreszcie udało jej się dostać rolę.
Pod koniec miesiąca będę musiała wrócić do Stanów, żeby zacząć kręcić film w Nowym Jorku - pochwaliła się Alicja. Nic więcej nie mówię, bo nie wszystko jest jeszcze sfinalizowane, ale takie są plany.
Jak ujawnia menedżerka aktorki, są także plany, by Alicja znów wystąpiła w polskiej produkcji. Na przeszkodzie stoją jednak kłopoty finansowe.
Czekamy aż producent filmu "Trzy upadki świętego" zbierze fundusze i wtedy Alicja będzie realizować ten projekt - informuje w rozmowie z Życiem na gorąco reprezentująca aktorkę Monika Kaczmarek. Mamy podpisaną wstępną umowę.
Film ma być adaptacją opowiadania Kazimierza Przerwy-Tetmajera o społeczności góralskiej końca XIX wieku.
Myślicie, że jej kariera ruszy wreszcie z miejsca?