Na temat koncertu Rihanny w Polsce powiedziano już chyba wszystko. Kolejną osobą, która zdecydowała się stanąć w jej obronie jest Anna Przybylska, która obejrzała występ. Twierdzi, że zupełnie nie rozumie szumu wokół godzinnego spóźnienia, a oskarżenia o to, że piosenkarka była pijana, uważa za niedorzeczne.
Byłam na nim i bardzo mi się podobał. I wkurzyło mnie to szczucie na Rihannę. Przecież nie mamy pojęcia, co tam się wydarzyło. Poza tym to organizator powinien nas poinformować, dlaczego koncert się opóźnia, a nie ona. A spekulacje, czy była, czy nie była pijana są po prostu niesmaczne i żenujące – mówi na łamach magazynu Grazia. Mało kto wie, jakim wysiłkiem jest śpiewanie koncertów co kilka dni. Bycie w trasie koncertowej to gigantyczny wysiłek dla organizmu. Może źle się czuła, zatruła się czymś. Przecież ona jest tylko człowiekiem. Nie rozumiem też, dlaczego nie zorganizowano jej czasu wolnego i kto pozwolił, żeby ona poszła na publiczną plażę w Sopocie w weekend, gdy jest tam tłum ludzi i wiadomo, że wszyscy będą na nią patrzeć i robić sensację. Przedziwna sytuacja.
Przybylska zdradza też, że bardzo chciałaby wyglądać tak jak ona. Jest zachwycona jej scenicznym wizerunkiem:
Ostatnio ikoną stylu jest dla mnie Rihanna, chociaż ona nie jest tak do końca blond. To ulubiona współczesna artystka moja i mojej córki Oliwki. Uważam, że jest genialna. Nie tylko w tym, jak śpiewa, ale właśnie w tym jak się ubiera, porusza, zachowuje. Jest zmysłowa, zadziorna. Łączy styl gangsta z taką kocią kobiecością. Nie da się jej skopiować. To zupełnie nowa jakość. Zresztą zobacz, jak często zmienia fryzury! I w każdej wygląda rewelacyjnie.
Przypomnijmy, co o tym "stylu gangsta: mówi sama stylistka Rihanny:Stylistka Rihanny: "To przez nią WSZYSCY WYGLĄDAJĄ JAK DZIWKI!"